Przebywając w Krakowie-Łagiewnikach w 1997 r. Jan Paweł II powiedział:
„Orędzie miłosierdzia Bożego zawsze było mi bliskie i drogie. Historia jakby wpisała to orędzie w tragiczne doświadczenia drugiej wojny światowej. W tych trudnych latach było ono szczególnym oparciem i niewyczerpanym źródłem nadziei nie tylko dla krakowian, ale dla całego narodu. Było to i moje osobiste doświadczenie, które zabrałem ze sobą na Stolicę Piotrową i które niejako kształtuje obraz tego pontyfikatu”. O tym, jak rodziła się jego więź z miłosiernym Jezusem napisał również w książce Pamięć i tożsamość.
Karol Wojtyła doświadczał Bożego miłosierdzia pośród życiowych prób, jakich mu od najmłodszych lat nie brakowało. Był wdzięczny Bogu, że otoczony był miłością przez troskliwych rodziców oraz starszego brata. Razem modlono się w domu. Z każdym dniem uczył się miłości ofiarnej odkrywając, że życie ma sens tylko wtedy, gdy dzięki łasce Bożej, człowiek czyni z niego dar dla innych. Miłosierny Jezus był dla Karola wsparciem, gdy wiosną 1929 r. zmarła jego matka. Miał wówczas zaledwie dziewięć lat i przygotowywał się do Pierwszej Komunii Świętej. Trzy lata później utracił brata Edmunda a w 1941 r. zmarł jego ojciec. Po przyjeździe do Krakowa Karol odkrył w Łagiewnikach obraz Jezusa Miłosiernego. Wspominał o tym pod koniec życia:
“Przychodziłem tutaj zwłaszcza w czasie okupacji, gdy pracowałem w pobliskim Solvayu. Do dzisiaj pamiętam tę drogę, która prowadziła z Borku Fałęckiego na Dębniki, którą odbywałem codziennie, przychodząc na różne zmiany w pracy, przychodząc w drewnianych butach. Takie się wtedy nosiło. Jak można sobie było wyobrazić, że ten człowiek w drewniakach kiedyś będzie konsekrował bazylikę Miłosierdzia Bożego w krakowskich Łagiewnikach”.
W 1965 roku będąc Arcybiskupem Krakowa, Karol Wojtyła podjął starania zmierzające do rozpoczęcia procesu beatyfikacyjny Służebnicy Bożej s. Faustyny Kowalskiej. Najpierw trzeba było wyjaśnić w Stolicy Świętej pewne trudności związane z percepcją kultu Bożego miłosierdzia, by został usunięty zakaz jego szerzenia, jaki przed II Soborem Watykańskim wydało Święte Oficjum. Papież Paweł VI zgodził się na rozpoczęcie procesu informacyjnego s. Faustyny Kowalskiej w 1972 roku. W tym czasie kard. Karol Wojtyła zaprosił polskich teologów, m. in. ks. prof. Ignacego Różyckiego i ks. Wincentego Granata, do podjęcia pogłębionej refleksji teologicznej nad istotą miłosierdzia Bożego oraz nad duchowością s. Faustyny Kowalskiej i jej prywatnymi objawieniami.
Encyklika o Bożym Miłosierdziu
Encyklika Dives in Misericordia (1980 r., dalej używam skrótu DM) była drugim, po encyklice Redemptor hominis (1979 r.) ważnym dokumentem napisanym przez papieża Polaka. Przybliżała tajemnicę Boga, bogatego w miłosierdzie, będącego źródłem godności człowieka odkupionego przez Chrystusa. W ten sposób antropologiczna wizja Jana Pawła II uzyskała równowagę w teologicznym rozważaniu o Bożej miłości i łasce. To Jezus Chrystus objawił ludzkości miłosierne Oblicze Ojca (DM,1).
Jan Paweł II napisał w niej, że Bóg przemawia do człowieka językiem całego kosmosu (DM, 2). Jest to Bóg Stworzyciel, który jednocześnie z wielką troską i czułością pochyla się nad człowiekiem wchodząc w doświadczenie ludzkiej grzeszności, choroby, lęku przed śmiercią. Ta droga jest dzisiaj jeszcze bardziej aktualna w dobie przesadnego antropocentryzmu i narzucanej tendencji w kulturze, by zapominać o Bogu. To skoncentrowanie się na samym człowieku może go niekiedy zamykać na tajemnicę Boga. Dlatego warto pamiętać o stwierdzeniu z Myśli B. Pascala: „Człowiek nieskończenie przerasta człowieka”.
Jan Paweł II przedstawia orędzie mesjańskie w optyce miłosierdzia, bo Pan Jezus przychodzi do ludzi uciśnionych, obciążonych poczuciem winy z powodu grzechów. On szuka przede wszystkim ludzi „ślepych”, by im pokazać Ojca (por. DM, 3), dlatego w świecie, pomimo wszystko, obecna jest miłość. Papież przypomniał też, że Ewangelia jest źródłem ufności i nadziei dla każdego chrześcijanina i dla wszystkich ludzi szczerze szukających Boga.
W encyklice tej znajdujemy biblijną medytację o Bożym miłosierdziu w oparciu o Stary Testament. To właśnie w nim można odkryć Boży sposób wychowania, pedagogię nacechowaną cierpliwością wobec każdego człowieka. Papież podaje całą gamę tekstów biblijnych i próbuje pokazać dwa wymiary Bożej miłości: hesed, będącą łaską i wiernością (pierwiastek męski) a także rahamim, na wzór bliskości i czułości pomiędzy matką i dzieckiem (por. DM, 4). Taką troskliwą miłością otaczał Bóg przez całe wieki naród wybrany a dzisiaj czyni to wobec Kościoła i świata.
Jan Paweł II ewangeliczną refleksję o tajemnicy miłosierdzia Bożego przeprowadził w oparciu o przypowieść o synu marnotrawnym (por. DM, rozdział IV). Historia syna marnotrawnego jest zaproszeniem skierowanym do człowieka, by ją przemedytował. Zdaniem papieża każdy z nas może odnaleźć się w roli młodszego lub starszego syna z Jezusowej przypowieści. Obydwaj bracia zamknięci są na miłość Ojca. Lekkomyślną decyzję młodszego syna usprawiedliwia jedynie brak życiowego doświadczenia.
Jan Paweł II przestrzega, że każdy z nas może mieć postawę podobną tej, jaką miał „starszy brat”, który mimo, iż został razem z Ojcem, to jednak nie czuł się ukochanym przez niego synem. Tajemnica miłosierdzia, to jakby głęboki dramat rozgrywający się pomiędzy miłością ojca a marnotrawstwem i grzechem syna (por. DM, 5). „Życie rozrzutne” prowadzi do utraty godności syna w domu ojca. Syn zaczyna cierpieć niedostatek i zaczął ginąć z głodu. „Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu” – wyznaje młodszy syn. Jak zauważa Jan Paweł II: „miłość staje się miłosierdziem wówczas, gdy wypada jej przekroczyć ścisłą miarę sprawiedliwości (DM, 5).
Kulminacyjnym punktem encykliki Dives in misericordia jest refleksja Jana Pawła II nad Tajemnicą paschalną (por. DM, rozdział V). W ten sposób papież przypomniał, że w samym centrum chrześcijańskiej wiary jest kerygmat, przesłanie o zbawczej śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa i Jego relacji z miłosiernym Ojcem. Jan Paweł II napisał w tym rozdziale o Bogu Ojcu z perspektywy Krzyża. To w jego świetle przedstawił Przymierze Boga z każdym człowiekiem. Z tego Przymierza wypływa jego wielka godność (DM, 7). Tajemnica paschalna świadczy o tym, że Boża miłość nie zatrzymuje się jedynie na akcie stworzenia. Po dramacie grzechu pierwszych rodziców, po długiej historii odwracania się ludzi od Boga, na nowo ofiarowane zostało zbawienie grzesznemu człowiekowi. Na tym właśnie polega „szaleństwo” Bożej miłości – podkreśla papież. Tyko w tej perspektywie widać również dramat i okropność grzechu a także ogrom Bożego miłosierdzia. To całkowicie darmowe, Boże zmiłowanie nad zagubionym człowiekiem.
W taki oto sposób zostaliśmy przygarnięci, by wejść w “trynitarne” życie Boga, który jest Miłością. Człowiek-grzesznik został zaproszony, by uczestniczyć w życiu samego Boga: „I właśnie na tej drodze odwiecznego wybrania człowieka do godności syna Bożego przybrania wyrasta w dziejach krzyż Chrystusa” (DM, 7). Nowe przymierze jest otwarte na wszystkich ludzi i na każdego człowieka. Według papieża Krzyż Chrystusa nie przestaje mówić o Bogu Ojcu, który jest bezwzględnie wierny swojej odwiecznej miłości do człowieka. “Uwierzyć w Syna ukrzyżowanego, to znaczy «zobaczyć Ojca», to znaczy uwierzyć, że w świecie jest obecna miłość i że ta miłość jest potężniejsza od zła jakiegokolwiek, w które uwikłany jest człowiek, ludzkość, świat. Uwierzyć zaś w taką miłość to znaczy uwierzyć w miłosierdzie” (DM, 7).
Według Jana Pawła II „Miłość potężniejsza jest niż śmierć – potężniejsza niż grzech” (por. DM, 8). Jak zauważa papież: “Krzyż stanowi jakby dotknięcie odwieczną miłością najboleśniejszych ran ziemskiej egzystencji człowieka, wypełnienie do końca mesjańskiego programu, które kiedyś Chrystus sformułował w synagodze w Nazarecie” (DM, 8).
Opisując duchową sytuację człowieka, zwłaszcza w Europie, pod koniec XX wieku, Jan Paweł II nawiązał w książce Pamięć i tożsamość do konstytucji o Kościele w świecie współczesnym Gaudium et spes (nr 13) II Soboru Watykańskiego. Opisany w niej człowiek jest wewnętrznie podzielony, rozdarty. Według Jana Pawła II człowiek dotąd pozostaje niespełniony, dopóki nie otworzy się na Chrystusa Zbawiciela.
Wszystkie pozostałe encykliki Jana Pawła II ukazywały również Bożą miłość i były wyrazem troski papieża o zbawienie każdego człowieka. Obok omówionej już encykliki Dives in misericordia, warto w kontekście naszego tematu wskazać na trzy inne: Dominum et Vivificantem (1986), Veritatis splendor (1993) oraz Evangelium vitae (1995).
Encyklika Dominum et Vivificantem
W encyklice tej Jan Paweł II przekazał syntezę katolickiej nauki o Duchu Świętym, który pomaga człowiekowi w procesie przyjęcia daru zbawienia. To On daje początek nowemu stworzeniu. Jego zadaniem jest przekonanie świata o grzechu. Nie jest to dzisiaj łatwe, bo główne nurty kulturowe negują rzeczywistość i tragizm grzechu.
Jan Paweł II cytuje Ewangelię według św. Jana 16,7: Duch Święty „gdy przyjdzie, przekona świat o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie”. Zdaniem Ojca Świętego «sąd» odnosi się tylko do «władcy tego świata», czyli do szatana – do tego, który od początku wykorzystuje dzieło stworzenia przeciw zbawieniu, przeciw przymierzu i zjednoczeniu człowieka z Bogiem: jest on też «już osądzony» od początku” (Dominum et vivificantem, 27; dalej używam skrótu DV).
Jak stwierdza papież: „Kiedy z kolei mówi o «sprawiedliwości», Jezus zdaje się mieć na myśli tę ostateczną sprawiedliwość, jaką okaże Mu Ojciec, otaczając Syna swego chwałą zmartwychwstania i wniebowstąpienia: «idę do Ojca»” (DV, 27).
Duch przekonuje także o grzechu, który polega na niewierze w Jezusa. Jan Paweł II z całym realizmem wiary chciał ukazać sytuację grzechu w świecie współczesnym. Jednocześnie wskazuje on na uniwersalizm Odkupienia. Dlatego dostrzega też pilną potrzebę wzywania ludzi do nawrócenia. Duch Święty na drodze powrotu człowieka do Boga obdarowuje go prawdą sumienia i pewnością Odkupienia (por. DV, 31). Papież zauważa, że Duch Święty przekonuje zarazem człowieka o każdym pojedynczym grzechu (por. DV, 32).
W encyklice tej bardzo ważna jest teologiczna refleksja nad tajemnicą grzechu pierworodnego: „Kiedy więc Chrystus mówi w przeddzień swojej męki o grzechu tych, którzy «nie uwierzyli w Niego», wówczas ta Jego wypowiedź, pełna bólu, jest również jakby dalekim echem owego grzechu, jaki swym pierworodnym kształtem wpisuje się ponuro w tajemnicę stworzenia” (DV, 33). Następnie Jan Paweł II podkreśla rolę Ducha Świętego w rozumieniu grzechu pierworodnego: „I dlatego też On jeden może w pełni «przekonać o grzechu» ludzkiego początku, o tym grzechu, który jest korzeniem wszystkich innych oraz niewygasającym zarzewiem grzeszności człowieka na ziemi” (DV, 35).
Jan Paweł II podczas całego swego długiego pontyfikatu wiele razy z bólem zauważał odwrócenie się od Boga przez wielu ludzi (por. DV, 37). Wskazywał na promowanie anty-Słowa (DV, 37), które w wielu nurtach współczesnej kultury przeciwstawia się tajemnicy Słowa, Jezusa Chrystusa. Można zauważyć dzisiaj: „Ciśnienie w kierunku odrzucenia Boga” (DV, 38), zaś ateistyczne ideologie próbują osłabić chrześcijańską wiarę w sercach ludzi (DV, 38). W świecie zdaje się dominować ideologia «śmierci Boga» (DV, 38). A przecież jak nam przypomniał II Sobór Watykański: „Stworzenie bez Stworzyciela zanika” (por. DV, 38). Według Jana Pawła II „Przekonywać o grzechu – to znaczy: wykazywać zło, jakie się w nim zawiera. To znaczy objawiać mysterium iniquitatis” (DV, 39). Niestety „Człowiek poszedł za «ojcem kłamstwa» – przeciw Ojcu Życia i Duchowi Prawdy” (DV 39). Papież przypomina nam, że «grzech jest obrazą Boga» (DV, 39). Tajemnicy nieprawości można się przeciwstawić jedynie wtedy, gdy otwieramy się na tajemnicę pobożności.
Według papieża Duch Święty objawia dar Odkupienia (DV, 39). Jan Paweł II podkreśla znaczenie obecności Ducha w odkupieńczej ofierze Słowa Wcielonego (por. DV, 40). Nawiązując do Listu do Hebrajczyków, stwierdza: „W ofierze Syna Człowieczego Duch Święty jest obecny i działa tak, jak działał przy Jego poczęciu i przyjściu na świat, w Jego życiu ukrytym i w Jego posłudze” (DV, 40).
Jan Paweł II zauważa, że Jezus napełniony Duchem i w sposób doskonały posłuszny Ojcu, stwarza „nowe człowieczeństwo”, powracające do miłości, otwarte na Dar Ducha Świętego (por. DV, 40).„… Duch Święty w szczególny sposób działał w tym absolutnym samooddaniu Syna Człowieczego, aby przemienić cierpienie w odkupieńczą miłość” (DV, 40). To dlatego – zdaniem papieża – Duch Święty jest «ogniem z nieba» działającym w głębi tajemnicy Krzyża (DV, 41).
Jak stwierdza Jan Paweł II „U szczytu mesjańskiego posłannictwa Jezusa Duch Święty staje się obecny w pośrodku tajemnicy paschalnej w pełni swojej Boskiej podmiotowości: jako Ten, który sam ma prowadzić zbawcze dzieło, zakorzenione w ofierze Krzyża” (DV, 42).
Żeby przybliżyć owoce zbawienia, Duch Święty działa w duszy człowieka i w dziejach świata: niewidzialny a równocześnie wszędzie obecny Parakletos! (DV, 42). Zdaniem papieża „Duch Święty «przekonywa o grzechu» – to znaczy: daje poznać człowiekowi jego zło, a równocześnie skierowuje do dobra” (DV, 42). On skłania do nawrócenia ludzkie serca.
Wobec duchowej walki trwającej w świecie, Jan Paweł II z wielką troską pisał o potrzebie kształtowania ludzkich sumień. Przypominał, że Duch Święty działa w głębi ludzkich sumień. Według niego owocem prawego sumienia jest przede wszystkim nazywanie po imieniu dobra i zła. Z nadzieją zauważa Ojciec Święty: „W wieczerniku, w przeddzień swojej męki, a z kolei w wieczór wielkanocny, Jezus Chrystus odwołał się do Ducha Świętego, jako do Tego, który świadczy, że w dziejach ludzkości trwa grzech. Jest to jednakże grzech poddany zbawczej mocy Odkupienia” (DV, 44). Zatem żaden grzech nie może zniszczyć zależności ontycznej i etycznej od Stwórcy (DV, 44). Dlatego chrześcijanin powinien odrzucić «fatalizm» grzechu, by wejść na drogę odzyskania jedności w samym sobie podejmując trud wymagań prawego sumienia (por. DV, 45).
Duch Święty zaprasza nawracającego się grzesznika, by odkrył „zbawcze cierpienie” Jezusa na Krzyżu (DV, 45).
Jan Paweł II wskazał też, na czym polega istota grzechu przeciw Duchowi Świętemu: jest on przede wszystkim odmową przyjęcia zbawienia (DV, 46) i radykalna odmową nawrócenia. Tak manifestuje się zatwardziałość serca (DV, 47) wobec daru zbawienia.
A przecież – jak zauważa papież- rzeczywistość Boga odsłania i rozjaśnia tajemnicę człowieka (DV, 47). I znowu nawiązuje w swym rozważaniu do tajemnicy pobożności i tajemnicy nieprawości: „Kościół nie zaprzestaje swej modlitwy i posługi, ażeby dzieje sumień i dzieje społeczeństw w wielkiej rodzinie ludzkości nie opadały w stronę bieguna grzechu, w stronę odrzucenia Bożych przykazań «aż do pogardy Boga» – ale wznosiły się w stronę tej miłości, w której objawia się Duch, który daje życie” (DV, 48). Papież przypomina, że: „Nawrócenie w Bosko-ludzkiej głębi tajemnicy oznacza zerwanie wszelkich więzów, jakimi grzech jest powiązany w całokształcie mysterium iniquitatis„ (DV, 48).
Jan Paweł II zaprasza w tej encyklice, by oczyma wiary objąć całe minione wieki trwania Kościoła: „Skoro bowiem za wszystkich umarł Chrystus i skoro ostateczne powołanie człowieka jest rzeczywiście jedno, mianowicie Boskie, to musimy uznać, że Duch Święty wszystkim ofiaruje możliwość dojścia w sposób Bogu wiadomy do uczestnictwa w tej paschalnej tajemnicy” (DV, 53).
Encyklika Veritatis splendor
Również w encyklice Veritatis splendor Jan Paweł II, w jej III rozdziale zatytułowanym: „By nie zniweczyć Chrystusowego Krzyża”, Jan Paweł powrócił do refleksji o Bożym miłosierdziu.
W rozdziale tym Jan Paweł II naucza o dobru moralnym w życiu Kościoła i świata. Według niego Kościół powinien baczną uwagę na wzajemnych relacjach pomiędzy prawdą, dobrem i wolnością. Jest to ważne dzisiaj, gdy wielu ludzi wątpi o prawdzie i okazuje pogardę wobec ludzkiego życia. Relatywizm ten dotyka nawet teologii i prowadzi do braku ufności w mądrość Boga, który poprzez prawo moralne kieruje człowiekiem (por. VS, 84).
Jak podkreśla papież, tylko w Chrystusie ukrzyżowanym znajduje Kościół odpowiedź na nurtujące dziś tak wielu ludzi pytanie dotyczące posłuszeństwa wobec uniwersalnych i niezmiennych norm moralnych (por. VS, 85). Chrystus ukrzyżowany objawia autentyczny sens wolności, w pełni go realizuje poprzez całkowity dar z siebie i powołuje swoich uczniów do udziału w tej samej wolności. To Jezus uczy człowieka prawdziwej wolności wyzwalając go od egoizmu i ucząc jak być darem dla innych (por. VS, 87). Ojciec Święty przestrzega, by w dobie szerzącego się sekularyzmu nie oddzielać wiary od moralności. Wiara powinna przenikać całe życie człowieka i być miernikiem dla kultury. Wiara według Jana Pawła II angażuje całą egzystencję człowieka i uczy zaufania do Jezusa w procesie dialogu i komunii miłości (por. VS, 88). „Poprzez życie moralne wiara staje się «wyznaniem», nie tylko wobec Boga, ale także przed ludźmi: staje się świadectwem” (VS, 89). Jego największym wyrazem jest męczeństwo (por. VS, 90-94).
Jan Paweł II przypomina, że radykalizm Kościoła i wysokie wymagania względem człowieka mają służyć jego dobru (por. VS, 95-97). Jedynie przestrzeganie zasad moralnych może przyczynić się do odnowy życia społecznego i politycznego (VS, 98-101). Przestrzega polityków twierdząc, że „demokracja bez wartości łatwo się przemienia w jawny lub zakamuflowany totalitaryzm”.
Ojciec Święty napisał, że Boże miłosierdzie i łaska silniejsze są od pokus, jakim poddany jest współczesny człowiek. Dlatego powinien on zawsze mieć nadzieję, że możliwe jest nawrócenie nawet z największego upadku (por. VS, 102-105).
Jan Paweł II wzywał też wszystkich katolików do nowej ewangelizacji w obliczu zagrożenia ze strony dechrystianizacji charakteryzującej się utratą wiary a także rozkładem i zanikiem zmysłu moralnego (por. VS, 106-108). Tę nową misję powierzył Ojciec Święty Maryi – Matce Miłosierdzia, która „jest świetlanym znakiem i wspaniałym przykładem życia moralnego”. Ona uczy nas prostoty wiary i bezgranicznego zaufania Bogu (por. n. 118-120).
Encyklika Evangelium vitae
Jan Paweł II, broniąc każdego życia, zwłaszcza dzieci nienarodzonych, przypomniał całemu światu, że Kościół jest „ludem życia i dla życia”, dlatego kierując się jego wskazaniami i doświadczeniem można budować „cywilizację miłości” stawiając duchowy opór wszelkim przejawom „cywilizacji śmierci”.
Zdaniem papieża Kościół posłany jest do całego świata, by głosić Ewangelię życia, która zbawia i przemienia człowieka. Wszczepieni w Jezusa mamy iść do innych, by służyć życiu we wszystkich jego wymiarach. To głoszenie ma także wspólnotowy charakter. To Jezus obdarzył nas nowym życiem, życiem wiecznym. Sercem ewangelizacji jest ukazywanie Boga żywego i bliskiego (por. Evangelium vitae, 81; dalej używam skrótu EV). Więź przyjaźni z Jezusem sprawia, że traktujemy życie jako ceny dar Boga. O takiej więzi wspomina w swoim Dzienniczku św. Faustyna. Każde życie jest święte i nienaruszalne, kto tak je rozumie, ten odrzuca wszelkie zamachy na życie takie jak aborcja czy eutanazja. Życie znajduje swój sens, gdy daje się i otrzymuje miłość, z której rodzi się pełna prawda o ludzkiej płciowości i prokreacji (por. EV, 81).
Jan Paweł II podkreślił, że obrona życia i budowanie cywilizacji miłości wymaga wielkiej pracy wychowawczej. Wychowawcy i nauczyciele powinni ukazywać racje antropologiczne, które uzasadniają i umacniają szacunek dla każdego życia ludzkiego. Do budowania kultury życia należy zaprosić także osoby nie posiadające daru wiary. Potrzeba dzisiaj odpowiedniej katechezy i formacji sumień, by bronić życia. „Głosząc tę Ewangelię nie powinniśmy się lękać sprzeciwów i niepopularności, ale odrzucać wszelkie kompromisy i dwuznaczności, które upodobniłyby nas do świata” (EV, 82). Jan Paweł II zachęca nas, byśmy pielęgnowali w sobie postawę kontemplacji, która rodzi się z wiary w Boga życia, który stworzył każdego człowieka i cudownie go ukształtował. Człowiek wrażliwy na piękno i wielkość Ewangelii zdolny jest, by odpowiedzieć na powołanie do wolności i odpowiedzialności (por. EV, 83). Ojciec Święty przypomina, że wysławiać Ewangelię życia znaczy oddawać cześć Bogu życia – Bogu, który daje życie (EV, 84). Jesteśmy powołani, aby wyrażać zachwyt i wdzięczność za życie otrzymane w darze. Papież zaproponował, by od 1991 roku obchodzono Dzień Życia (por. EV, 85). Zachęca też, by w obliczu agresywnej kultury śmierci, która atakuje kulturę życia, pogłębiać wiarę, która działa przez miłość. Trzeba towarzyszyć rodzącemu się życiu, ludziom cierpiącym i osamotnionym (por. EV, 87). Kościół „zachęca polityków, przede wszystkim chrześcijańskich, aby nie poddawali się zniechęceniu i podejmowali decyzje, które uwzględniając konkretne możliwości, prowadzą do przywrócenia właściwego ładu poprzez uznanie i promocję wartości życia” (EV, 90). Jan Paweł II przypomniał, że „«osią każdej kultury jest postawa człowieka wobec największej tajemnicy: tajemnicy Boga» . Kiedy odrzuca się Boga i żyje tak, jakby On nie istniał, albo nie szanuje się Jego przykazań, łatwo odrzuca się też lub podważa godność ludzkiej osoby i nienaruszalność jej życia” (EV, 96). Papież podkreśla też wagę formacji sumienia (por. EV, 97), by przyjąć nowy styl życia, w którym ważniejsze od „mieć” jest „być” (por. EV, 98). Trzeba formować do odpowiedzialności za życie dziennikarzy, by byli wierni prawdzie o życiu. Wielka rolę w obronie życia odgrywają kobiety (por. EV, 99). Papież apeluje też o modlitwę za życie, która powinna przenikać cały świat a także o post, który jest bronią przeciw mocom zła. Modlitwa i post mogą obalić „mury oszustwa i kłamstwa, zasłaniające przed oczyma wielu naszych braci i sióstr niegodziwość czynów i ustawa wrogich życiu i wzbudzi w ich sercach postanowienia i zamiary inspirowane cywilizacją życia i miłości” (por. EV, 100). Głoszenie Ewangelii życia prowadzi do duchowej i moralnej cywilizowanego społeczeństwa (por. n. 101). Swoją wielką troskę o życie najsłabszych Ojciec Święty powierzył Maryi, która jest niezrównanym wzorem przyjęcia życia i opieki nad nim (por. n. 102-105). Broniąc życia nienarodzonych spełniamy uczynek miłosierdzia względem najsłabszych i budujemy „cywilizację miłości”.
Beatyfikacja Siostry Faustyny – Rzym 1993 r.
Radość Jana Pawła II z beatyfikacji Siostry Faustyny wyraził w następującym przesłaniu: „O Faustyno, jakże przedziwna była twoja droga! Czyż można nie pomyśleć, że to ciebie właśnie – ubogą i prostą córkę mazowieckiego polskiego ludu – wybrał Chrystus, aby przypomnieć ludziom wielką Bożą tajemnicę Miłosierdzia. Tę tajemnicę zabrałaś ze sobą, odchodząc z tego świata po krótkim i pełnym cierpień życiu. Równocześnie tajemnica ta stała się proroczym zaiste wołaniem do świata, do Europy. Przecież twoje orędzie Bożego Miłosierdzia zrodziło się jakby w przeddzień straszliwego kataklizmu II wojny światowej. Zapewne byś się zdziwiła, gdybyś mogła na ziemi doświadczyć, czym stało się to orędzie dla udręczonych ludzi tego czasu pogardy, jak szeroko ono poszło w świat. Dzisiaj – tak głęboko wierzymy – oglądasz w Bogu owoce twojego posłannictwa na ziemi. Dziś doświadczasz u samego Źródła, kim jest twój Chrystus: dives in misericordia”.
Św. Faustyna napisała w Dzienniczku (nr 281): „Czuję dobrze, że nie kończy się posłannictwo moje ze śmiercią, ale się zacznie”. Jan Paweł II radował się, że misja Siostry Faustyny trwa i przynosi zadziwiające owoce. Jej wielka wiara i cierpienie ofiarowane w intencji nawrócenia grzeszników wydają do dzisiaj owoce, bo nabożeństwo do Jezusa Miłosiernego rozwija się w świecie i dociera do wielu ludzkich serc m. in. do Afryki (Kamerun), do Azji (Filipiny), do Ameryki Południowej (Meksyk). Wobec głębokiego niepokoju o przyszłość współczesnej ludzkości papież był przekonany, że jedynie w Bożym Miłosierdziu, znajdzie świat ocalenie i światło nadziei. Ludzie obdarzeni szczerą wiarą spontanicznie wyczuwają to przesłanie. Są to ludzie pokorni, chętnie wyrażający swoją wiarę w formach tzw. „pobożności ludowej”.
Kanonizacja Faustyny Kowalskiej – Rzym 2000
Kanonizacja bł. Siostry Faustyny w Roku Jubileuszowym 2000 miała wymiar uniwersalny. W wygłoszonej homilii Jan Paweł II mówił:
„Doznaję dziś naprawdę wielkiej radości, ukazując całemu Kościołowi jako dar Boży dla naszych czasów życie i świadectwo Siostry Faustyny Kowalskiej. Zrządzeniem Bożej Opatrzności życie tej pokornej córy polskiej ziemi było całkowicie związane z historią XX w., który niedawno dobiegł końca. Chrystus powierzył jej bowiem swoje orędzie miłosierdzia w latach między pierwszą a drugą wojną światową. Kto pamięta, kto był świadkiem i uczestnikiem wydarzeń tamtych lat i straszliwych cierpień, jakie przyniosły one milionom ludzi, wie dobrze, jak bardzo potrzebne było orędzie miłosierdzia”.
Według Ojca Świętego nie jest to orędzie nowe, ale można je uznać za dar szczególnego duchowego oświecenia, które pozwala nam głębiej przeżywać Ewangelię Paschy, aby nieść ją niczym promień światła ludziom naszych czasów. Podkreślił też, że konieczne jest, aby ludzkość, podobnie jak niegdyś apostołowie, przyjęła dziś w wieczerniku dziejów Chrystusa zmartwychwstałego, który pokazuje rany po ukrzyżowaniu i powtarza: Pokój wam! Jan Paweł II przypomniał, że Chrystusowe orędzie miłosierdzia nieustannie dociera do nas w geście Jego rąk wyciągniętych ku cierpiącemu człowiekowi. Jak bardzo z przesłaniem o Bożym miłosierdziu współbrzmiała papieska homilia podczas Mszy św. inaugurującej pontyfikat, 22 października 1978 roku: „Nie lękajcie się, otwórzcie drzwi Chrystusowi!”.
Papież pragnął, by przez ten akt uroczystej kanonizacji bł. Faustyny Kowalskiej ogłosić Orędzie miłosierdzia ludziom żyjącym w nowym tysiącleciu. „Przekazuję je wszystkim ludziom, aby uczyli się coraz pełniej poznawać prawdziwe oblicze Boga i prawdziwe oblicze człowieka”, podkreślił Jan Paweł II. On uczył nas jak kochać miłością głęboką, która polega na autentycznym składaniu daru z siebie. Tej miłości można nauczyć się jedynie wnikając w tajemnicę miłosiernego Boga. Wpatrując się w Pana Jezusa, człowiek staje się zdolny, by patrzeć na swych braci nowymi oczyma, w postawie bezinteresowności i solidarności, hojności i gotowości do przebaczenia.
Dla Jana Pawła II św. Faustyna Kowalska była wzorem współodczuwania z cierpieniami bliźnich. Tak napisała w swoim Dzienniczku (nr 1039): „Odczuwam tak straszny ból, kiedy patrzę na cierpienia bliźnich, ich udręczenia noszę w sercu swoim, tak że mnie to nawet fizycznie wyniszcza. Pragnęłabym, aby wszystkie bóle na mnie spadały, by ulżyć bliźnim”.
Podczas kanonizacji siostry Faustyny mówił papież: „To krzepiące orędzie jest skierowane przede wszystkim do człowieka, który udręczony jakimś szczególnie bolesnym doświadczeniem albo przygnieciony ciężarem popełnionych grzechów utracił wszelką nadzieję w życiu i skłonny jest ulec pokusie rozpaczy. Takiemu człowiekowi ukazuje się łagodne oblicze Chrystusa, a promienie wychodzące z Jego Serca padają na niego, oświecają go i rozpalają, wskazują drogę i napełniają nadzieją. Jakże wielu sercom przyniosło otuchę wezwanie «Jezu, ufam Tobie», które podpowiedziała nam Opatrzność za pośrednictwem Siostry Faustyny! Ten prosty akt zawierzenia Jezusowi przebija najgęstsze chmury i sprawia, że promień światła przenika do życia każdego człowieka”. Według Jana Pawła II orędzie o Bożym miłosierdziu przynagla grzeszników do nawrócenia, uśmierza spory i nienawiści, uzdalnia ludzi i narody do czynnego okazywania braterstwa.
Konsekracja Bazyliki Bożego Miłosierdzia – 2002 r.
Dnia 17 czerwca 2002 r., w czasie ostatniej pielgrzymki do Polski, Jan Paweł II, przybył do Łagiewnik, by dokonać konsekracji bazyliki zbudowanej dla wychwalania Bożego miłosierdzia. Ojciec Święty w homilii powiedział: „…są czasy i są miejsca, które Bóg obiera, aby w nich w sposób szczególny ludzie doświadczali Jego obecności i Jego łaski. I ludzie wiedzeni zmysłem wiary przychodzą do tych miejsc, bo maja pewność, że rzeczywiście stają przed Bogiem, który jest tam obecny”.
Przywołując nauczanie św. Siostry Faustyny, Jan Paweł II przypomniał, jak wielką i niezgłębioną tajemnicą jest Boże miłosierdzie, jedyne źródło nadziei dla człowieka grzesznego. Jan Paweł mówił dalej, że przychodzimy do łagiewnickiego sanktuarium „…aby na nowo odkrywać w Chrystusie oblicze Ojca, który jest «Ojcem miłosierdzia oraz Bogiem wszelkiej pociechy» (por. 2 Kor 1, 3). Pragniemy oczyma duszy wpatrywać się w oczy miłosiernego Jezusa, aby w głębi Jego spojrzenia znaleźć odbicie własnego życia oraz światło łaski, którą już po wielokroć otrzymaliśmy i którą Bóg zachowuje dla nas na każdy dzień i na dzień ostateczny”.
Aktualność przesłania o Bożym miłosierdziu
W całej historii Kościoła przeciwwagą dla ludzkiej pychy jest pokora świętych. Dlatego św. Jan Paweł II ukazał nam św. Faustynę Kowalską, pokorną, prostą zakonnicę, która odkrywała przed każdym człowiekiem i przed całym światem niezgłębione bogactwo Bożego miłosierdzia. Całe życie tej polskiej mistyczki świadczy o tym, że Bóg pysznym się sprzeciwia, a pokornym hojnie udziela swej łaski. Jej świętość jest także znakiem dla ludzi duchowo zagubionych i wewnętrznie rozbitych.
Dzisiaj, na początku XXI wieku, obserwujemy brak pokoju w wielu częściach świata, szerzącą się niesprawiedliwość i duchowe zagubienie tak wielu ludzi. Także obecnie próbuje się usuwać Boga z życia politycznego, społecznego i kulturalnego. Chrześcijanie w tak wielu krajach na całym świecie są masowo prześladowani. Jakże aktualne są słowa św. Faustyny: „Nie znajdzie ludzkość uspokojenia, dopokąd się nie zwróci z ufnością do Miłosierdzia Mojego” (Dzienniczek, n. 300). Echem tych słów jest wołanie Jana Pawła II:
„Jak bardzo dzisiejszy świat potrzebuje Bożego miłosierdzia! Na wszystkich kontynentach z głębin ludzkiego cierpienia zdaje się wznosić wołanie o miłosierdzie. Tam, gdzie panuje nienawiść, chęć odwetu, gdzie wojna przynosi ból i śmierć niewinnych, potrzeba łaski miłosierdzia, która koi ludzkie umysły i serca, i rodzi pokój. Gdzie brak szacunku dla życia i godności człowieka, potrzeba miłosiernej miłości Boga, w której świetle odsłania się niewypowiedziana wartość każdego ludzkiego istnienia. Potrzeba miłosierdzia, aby wszelka niesprawiedliwość na świecie znalazła kres w blasku prawdy” W podobnym duchu została napisana przez Jana Pawła II encyklika Veritatis splendor. Tak, jak w 1979 roku, Jan Paweł II prosił Polaków podczas Mszy św. na Błoniach, by nigdy nie wzgardzili tą Miłością, bez której życie człowieka nie ma ani korzenia, ani sensu, podobnie w Łagiewnikach papież apelował, by katolicy pomogli innym ludziom zaznawać miłosiernej miłości Boga, bo tylko w jej blasku mogą oni ocalić swe człowieczeństwo.
o. Marek Wójtowicz SJ